

A co do klasyków to są te nie podważalne , co do których nikt nie ma wątpliwości ,widział je prawie każdy i nawet jeśli nie to każdy z nich cytaty jak ten rozpoczynający post z Ojca Chrzestnego ,czy "Life is like a box of chocolates" z Forresta Gump'a ( nie wiem czemu ,ale wolę filmy z napisami, drażni mnie głos lektorów i mam wrażenie ,że w oryginale teksty brzmią lepiej) lub chociaż plakaty (bo kto nie widział Audrey z śniadania u Tiffany'ego.)
Są też moje hity osobiste i takie mam w większości gatunków. Nie będę, więc samolubna i się kilkoma z Wami podzielę:P Na początek pójdzie C.r.a.z.y( film niezbyt znany, bardzo przyjemny, skłaniający do refleksji z genialną muzyką) i Gnijąca panna młoda ze względu na wspaniałe wykonanie i głos Deppa. Potem Sex w wielkim mieście ,chyba nawet nie ze względu na sam film ,ale na fakt ,że serial jest jednym z moich ulubionych... no i oczywiście Wywiad z wampirem.
Co do tak zwanych filmowych kitów to na pewno zaliczyłabym Antychrysta(ni to estetyczne, ni sensowne), polskie komedie romantyczne np. Dlaczego nie (W ogóle to czemu one muszą mieć w tytule albo "nie" ,albo "miłość"?) ,Nieodebrane połączenie -horror na którym przez pół filmu wyłam ze śmiechu i Titanic (wiem ,że wielu ludzi go uwielbia ,ale ja jakoś żywię do niego niechęć)
W sumie pominęłam chyba tylko bajki w których dla mnie królują stare wzruszające filmy Disney'a. Te dzisiejsze na siłę mają być śmieszne i pełne aluzji skierowanych do dorosłych.
No ,ale jak mówiłam cały ten post jest tylko i wyłącznie moją subiektywną opinią z którą każdy może się zgodzić, lub nie. Celowo pominęłam w nim pełny obraz komercyjnego filmu amerykańskiego który budzi we mnie emocje bardziej negatywne.
A.: "Nie chwytaj dwóch miśków za ogon" xD